Bezprecedensowa susza opanowuje kontynent. A przyszłość nie jawi się lepiej. Obecne lato jest jednym z najbardziej suchych okresów w historii, z którymi mierzyła się Europa — piszą Karl Mathiesen, Eddy Wax, Antonia Zimmermann i Zia Weise w ramach cyklu Climate, Changed portalu Politico.eu.
- Fala upałów, z którą mierzy się Europa, jest jedną z najgorszych w historii Europy
- Modele meteorologiczne również nie przynoszą nadziei na ulgę w kolejnych tygodniach
- Ekosystemy mogą się załamać pod wpływem takiego obciążenia — ostrzega ekspert
- Susza uderzy też w sektor żywnościowy. Unijne plony zbóż będą przynajmniej o 2,5 proc. niższe niż przed rokiem — prognozuje Komisja Europejska
- Susza pogłębi również kryzys energetyczny. Już dziś hydroelektrownie produkują o kilkadziesiąt procent mniej energii niż w poprzednich latach
- Do połowy wieku susze takie jak tegoroczna lub ta, której doświadczyliśmy przed czterema laty, mogą w ciągu niespełna 30 lat stać się normą w Europie
Alerty suszowe ogłoszono w większości państw, pożary wygnały z domów wielu mieszkańców wsi, główne rzeki spowalniają, a ich poziom obniża się. Brutalna fala upałów, która może osiągnąć rekordowy poziom w najbliższych dniach, wystawia na ciężka próbę produkcję rolną i odporność przyrody.
— W wielu częściach Europy mamy do czynienia z niespotykaną jak dotąd suszą — komentuje Carlo Buontempo, dyrektor unijnej służby ds. zmian klimatu Copernicus Climate Change Service.
Susza spowodowała spadek produkcji hydroelektrowni i sektora żywności, który i tak narażony był na presję rynkową w związku z wojną w Ukrainie. Władze wielu miast poprosiły mieszkańców o ograniczenie zużycia wody pitnej.
Prognozy nie są optymistyczne
Ale sytuacja może się znacznie pogorszyć. Choć istnieje możliwość, że wzorce pogodowe zmienią się i mokry sierpień przyniesie ulgę, to najgorętsza część roku dopiero przed nami, a prognozy nie napawają optymizmem.
— Dla części rolnictwa sprawy mają się już źle. Lasy są osłabione. Wiele musiałoby się wydarzyć, aby ten rok był dobry — komentuje Fred Hattermann, hydrolog z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu w Niemczech.
W najbliższych dniach w dużej części Europy przewidywane są silne upały. Brytyjski urząd meteorologiczny Met Office ogłosił na poniedziałek i wtorek pierwszy w historii „czerwony alarm”, prognozując temperatury powyżej 40 st., których nie odnotowano jeszcze nigdy w historii kraju.
Takie temperatury spowodują dalsze wysuszenie powierzchni ziemi, która i tak została już pozbawiona dużej ilości wody. Fale upałów powodują również, że drzewa i krzewy próbując przetrwać, wysysają wodę z głębszych warstw ziemi, uszczuplając tym samym poziom wód gruntowych, które dla rolników, przemysłu, miast i przyrody stanowią rezerwy podczas okresów suszy.
— Ekosystemy mogą się załamać pod wpływem takiego obciążenia — ostrzega Niko Wanders, adiunkt ds. ekstremów hydrologicznych na Uniwersytecie w Utrechcie w Holandii.
Stan wyjątkowy na północy Włoch
W dorzeczu rzeki Pad w północnych Włoszech zamieszkanej przez jedną trzecia ludności kraju, w której wytwarza się żywność dla całe Europy, przez ponad 200 dni spadło bardzo niewiele deszczu, bądź nie było go wcale. Najdłuższa rzeka Włoch skurczyła się, pozostawiając bliznę z piasku na równinach, a nieopodal z wód wynurzyła się Zibello, barka zatopiona podczas II wojny światowej. Upadający włoski rząd ogłosił stan wyjątkowy w dużej części północnych terenów.
Wysoko w Alpach śnieg, który zasila zbiorniki i zapory wodne, również zawiódł tej zimy. Produkcja energii wodnej we Włoszech spadła o 40 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem — podaje agencja prasowa AFP.
Spadek produkcji energii nie ogranicza się jedynie do Włoch i pojawia się w najgorszym możliwym momencie dla Unii Europejskiej, która boryka się z wysokimi cenami prądu i koniecznością wykorzystania każdego możliwego źródła energii jako alternatywy dla rosyjskiego gazu. W ubiegłym miesiącu w Portugalii zapory wodne wyprodukowały jedną czwartą energii elektrycznej w porównaniu z poprzednim czerwcem.
Rolnicy boją się o plony
W sytuacji, gdy światowe przepływy żywności są już ograniczone, susza niepokoi europejskich rolników. Komisja Europejska przewiduje, że tegoroczne plony zbóż, w tym pszenicy, jęczmienia i kukurydzy, będą o 2,5 proc. niższe niż w zeszłym roku z powodu suchej pogody.
Spadek produkcji może w pewnym stopniu zintensyfikować trudną sytuację krajów rozwijających się, które zmagają się z kryzysem cen żywności, pogłębionym przez wojnę Rosji na Ukrainie. Jednak Europa nadal będzie miała nadwyżkę około 40 mln ton zbóż do eksportu w nadchodzącym sezonie.
To niewielkie pocieszenie dla rolników z najbardziej dotkniętych obszarów. Węgierskie Ministerstwo Rolnictwa poinformowało w środę, że na początku miesiąca otrzymało 8 tys. 413 zgłoszeń o szkodach spowodowanych suszą, obejmujących 322 tys. hektarów w 2022 r., czyli trzykrotnie więcej niż w jakiejkolwiek poprzedniej pierwszej połowie roku.
We Włoszech perspektywy są jeszcze bardziej tragiczne. — Szacujemy zmniejszenie produkcji o około 30 proc. Albo i więcej, zwłaszcza w przypadku zbóż — powiedziała Alessandra De Santis, która kieruje brukselskim biurem włoskiego lobby rolników CIA.
— To jest moment, w którym rośliny naprawdę potrzebują wody do wzrostu. Jeśli nie możemy dać je roślinom w tej konkretnej chwili, oznacza to, że stracimy produkcję — mówi De Santis.
Odporność na suszę
Susze w niektórych regionach są zjawiskiem typowym w okresie lata, zwłaszcza w południowej Europie. Jednak ich rozmiar na tak dużej części kontynentu jest wyjątkowy. Od Węgier, przez Niemcy, po Półwysep Iberyjski, gleba jest wyschnięta i coraz bardziej się wysusza. Większość europejskich rzek płynie obecnie z prędkością poniżej średniej.
— To jasne, że sytuacja pogarsza się na całej linii — komentuje Wanders.
Jest zbyt późno na wprowadzenie najskuteczniejszych środków zarządzania suszą, które często wymagają tworzenia rezerw strategicznych. UE wezwała do objęcia planem walki z suszą wszystkie główne dorzecza. Jednak wiele stolic zignorowało to przesłanie.
Jeśli wzorce pogodowe utrzymają się przez lato, stan suszy może przejść od złego, do najgorszego w historii.
Naukowcy nie muszą sięgać daleko wstecz, aby znaleźć odpowiedniki takiego stanu rzeczy w historii. Europa doświadczyła najgorszej w okresie 500 minionych lat suszy zaledwie… cztery lata temu. Jednak w tym tygodniu Ren płynął jeszcze wolniej niż w lipcu 2018 r.
— Ogólnie jednak sytuacja nie jest tak tragiczna jak cztery lata temu — mówi Andrea Toreti, naukowiec ze Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej (JRC), a potem dodaje: „jeszcze nie”.
Sygnał klimatyczny
Stopień, w jakim zmiany klimatyczne napędzają lub zaostrzają tę szczególną suszę, nie jest jasny.
— Taka analiza jest wyzwaniem — mówi Friederike Otto, wykładowca w Imperial College London i jedna z czołowych światowych ekspertek badających wpływ globalnego ocieplenia na obecną pogodę. Mimo to uważa ona, że globalne ocieplenie stoi za wzrostem suszy w dużej części Europy, zwłaszcza w rejonie Morza Śródziemnego. Ludzie również odgrywają rolę poprzez nadmierne rozciąganie zasobów wodnych, jak uważa Otto. — Ogromną częścią problemu jest drenaż terenów — dodaje.
Wanders bada dokładnie Ren wprost ze swojego domu w Holandii. Z jego obserwacji wynika, że roczna suma wody przepływającej przez rzekę w ciągu ostatnich dwóch dekad była o około 3,29 km sześc. mniejsza niż średnia historyczna. — Z pewnością obrazuje to pewien trend — komentuje.
Toreti uważa, że nawet jeśli wysiłki mające na celu szybkie ograniczenie emisji zakończą się sukcesem, susze takie jak w 2018 r. mogą stać się powszechnym zjawiskiem do połowy wieku.
Związek pomiędzy ocieplającą się planetą a wysychającą Europą opiera się na dwóch kluczowych procesach. Po pierwsze, ocieplający się kontynent oznacza nie tylko większe parowanie, ale także wcześniejszy wzrost roślinności, która również pobiera wodę.
— Nasze wody gruntowe, jeziora i rzeki są uzupełniane zimą — wyjaśnia Hattermann z Instytutu Poczdamskiego. — Ponieważ zima jest coraz krótsza, rośliny zaczynają rosnąć wcześniej i zużywają więcej wody. Więc nawet gdyby opady pozostały takie same, teren wysusza się bardziej — mówi.
Globalne ocieplenie zmieniło również wzorce pogodowe i wiatrowe w Europie w taki sposób, że systemy ciśnienia powietrza coraz częściej się blokują, co może tworzyć uporczywe okresy bez opadów, jak to miało miejsce w tym roku.
— W dłuższej perspektywie ogromne części kontynentu stają się bardziej suche. Nawet jeśli susza minie tego lata, okres ulgi dla wierzchniej warstwy gleby i wód powierzchniowych nie wystarczy, by przywrócić normalny poziom wód gruntowych i zbiorników — mówi Hattermann. — Do tego potrzebowalibyśmy tak naprawdę kilku mokrych lat — dodaje.
Źródło: Artykuł pochodzi z serwisu Politico.eu i jest częścią serii Climate, Changed.